Wprowadzenie



Magdalena Popiel (Uniwersytet Jagielloński)
Tomasz Bilczewski (Uniwersytet Jagielloński)
Stanley Bill (University of Cambridge)


Literatura polska i jej światy


W ciągu ostatniego półwiecza – a w ostatnich dekadach szczególnie intensywnie ze względu na zmianę geopolitycznych konfiguracji w Europie Środkowo-Wschodniej – wielokrotnie powracały pytania o to, jak możliwa jest historia literatury, jakie są jej teoretyczne założenia i horyzonty (Janion, 1974; Walas, 1993; Kasztenna, 1995; Zaleski, 1997; Nycz, 2012; Łebkowska, Bolecki, 2015). Towarzyszyły one diagnozom kryzysu poznania historycznego i związanego z nim rozumienia przeszłości (Gumbrecht, 2008; White, 2008), które w większym stopniu uwzględniać dziś musi kwestie identyfikacyjnych pęknięć, wewnętrznej wielojęzyczności wspólnot oraz złożonego systemu zależności kultur niemożliwych do zamknięcia w sztywnych i pilnie strzeżonych granicach. Pojawienie się tych pytań było też efektem poszukiwania nowych sposobów rekonstrukcji symbolicznej ciągłości wspólnoty – jej duchowych podstaw i tożsamości – oraz konfrontowania ze sobą narracji o nastawieniu narodowym z projektami o charakterze porównawczym (Hutcheon, Valdés, 2002; Veit, 2008), transkulturowym (Pettersson, 2008), globalnym (Moretti, 2016 [2005]; Jameson, 2008), planetarnym (Ferguson, 2008) czy światowym (Damrosch, 2003; Casanova, 2017 [1999]). Konfrontacje te służyły między innymi identyfikacji mechanizmów władzy wpisanych nie tylko we współzawodnictwo autorów i dzieł o miejsce na literacko-kulturowych mapach, ale także w sam proces konstruowania owych map. Ujawniały tryby działania symbolicznej hegemonii i sprzyjały dowartościowaniu narracji wytwarzanych przez kultury uznawane za marginesowe, zależne, podrzędne i peryferyjne (Juvan, 2019; Domínguez, Di Rosario, Ciastellardi, 2018; Tuckerová, 2017; Skwara, 2015; Tihanov, 2014)*.

Oddany do rąk czytelnika zbiór stanowi właśnie wynik tego typu konfrontacji, jak bowiem wskazuje tytułowa formuła, zderza się w nim to, co narodowe (wyznaczane przez literaturę polską), z tym, co światowe – w dwojakim znaczeniu tego słowa. Z jednej strony chodzi o światowość tekstów, a więc utworów wychodzących poza obręb jednego języka i za sprawą przekładu uczestniczących w wielojęzycznym obiegu, pozwalającym wędrować w bliższe lub dalsze rejony, wchodzić w rozmaite kulturowe interakcje (Damrosch, 2003). Byłaby to światowość, o której przy okazji swej wizji Weltliteratur pisał Goethe, gdy interesował się nowymi formami komunikacji i recepcji, naznaczającymi jego czasy, zanim jeszcze wizja ta została zawężona i zinterpretowana jako postulat tworzenia kanonu o uniwersalistycznych ambicjach (Pizer, 2006). Z drugiej strony światowość proponowanego tu spojrzenia wynika z próby wyjścia poza granice oglądu uwarunkowanego wyłącznie lokalnie poprzez oddanie głosu przedstawicielom różnych języków, geografii i wspólnot wyobrażonych.

Tak powstała konstelacja historycznoliteracka wyłania się jednocześnie z praktyki, którą określić można jako oddolną (bottom-up approach), uprzywilejowuje badanie konkretu (wyznaczanego przez dzieło literackie), lokując go zarówno w obiegu rodzimym, jak i w sferze wielojęzycznych przepływów. Nie porzuca się tu tego, co narodowe, ale też nie pozostaje tylko w jego granicach; zachowuje się przy tym chronologiczny układ czytanych utworów, a estetyczne walory twórczości literackiej ujmuje w perspektywie kulturowych uwarunkowań (prawnych, ekonomicznych, politycznych, historycznych czy psychologicznych). Żaden z języków krytycznych nie zyskuje prawa wyłączności, w zamian rozbrzmiewa wiele z nich, zarówno łączonych z tradycyjnym warsztatem filologa, jak i kształtowanych przez ostatnie „zwroty” nauk humanistycznych.

PEŁNA WERSJA WKRÓTCE…

*Owa symboliczna hegemonia właściwa kulturom dominującym ujawniała również swą obecność na terenach dysponujących mniejszym kapitałem symbolicznym w potyczkach toczonych na rynku światowej republiki literatury (Casanova, 2017); innymi słowy, także wspólnoty postrzegane przez światowych hegemonów jako marginesowe wytwarzały swoje własne marginesy, czego dowodem choćby narracje historycznoliterackie upominające się o głos kobiet, coraz wyraźniej słyszalny w opowieściach o literaturze polskiej po roku 1989 (Borkowska, Czermińska, Philips, 2001).